czwartek, 19 maja 2016

Rozdział 2 Tajeminica Yuryi




Megami siedziała w ławce opierając znudzoną twarz na ręce, zdecydowanie to był jeden z tych dni gdzie można było śmiało zostać w domu. Kątem oka patrzyła na całą klasę nie wierząc, że w ogóle tutaj siedzi. To jakiś pieprzony koszmar.
Przed nią siedziała Alex Blanck Francuzka, która doszła właściwie w tej samej chwili, co ona. Od tygodnia chodzi za nią jak cień doprowadzając ją do szału. Jej krótkie fioletowe włosy powiewały z powodu otwartego okna. Jak to możliwe by mieć włosy i oczy tego samego koloru.

To jest przerażające..

Francuzka spojrzała w jej stronę za to Osaka szybko odwróciła głowę, nie chciała być złapana na podglądaniu. Jak to bywa wtedy trzeba rozmawiać, a ona nie miała na to ochoty. Obok niej siedziała ucieszona Verona Strau. Normalnego wzrostu rudowłosa dziewczyna z mocnymi zielonymi oczami ukrytymi pod gęstymi rzęsami.
Doszła do klasy trzy miesiące wcześniej i teraz próbuje do siebie przekonać nowe osoby. Jednak jej starania nie wychodzą, znaczy ze strony Megami. Blanck bardzo chętnie przystała na taką przyjacielską pomoc. Od bardzo dawno chciała mieć przyjaciółkę.
Dwie ławki dalej siedziało dwóch bliźniaków, w którym jeden grał na konsoli myśląc, że nauczyciel go nie widzi. Całkiem ciekawe podejście. Armin Space jest chłopakiem o lekko wydłużonych czarnych włosach i niebieskich oczach.
— Czasem patrząc na Ciebie myślę, że przydałby Ci się bardziej męski styl.. — z jednego Space'a spojrzała na drugiego
Alexy jego brat był właściwie identyczny w końcu byli bliźniakami. Jego niebieskie włosy tak samo przycięte opadały delikatnie muskając czasami jego pomarańczowa kurtkę, a swoim fioletowymi oczami obserwował wykładowcę. Aż żal serce ściska, że jest homoseksualistą, bo na pewno nie jedna do niego wzdycha.
Po prawej stronie sali siedziało dwóch chłopców. Jeden blondyn to Nataniel Star gospodarz szkoły, którego żarty mogą robić za suchary roku. Zdecydowanie osobiście wołałaby kolejny raz oglądać jakieś głupie programy w telewizji niż słuchać jego żartów. Drugi brązowowłosy właśnie bawił się ołówkiem kręcąc nim na palcu. Kentin Drake według opowieści dziewczyn na korytarzu bardzo się zmienił.
Widać bajka o brzydkim kaczątku czasami ma swoje odniesienie w prawdziwym życiu. Jedynie, co gryzło w nim dziewczynę to jego moro spodnie, które powinien włożyć w te nieszczęsna koszulkę, bo inaczej wygląda jak kretyn.
— Proszę przerzucić stronę — czarnowłosy nauczyciel poprawił okulary nawet nie zdając sobie sprawy, że klasa i tak go ma w czterech literach
Z lewej strony siedziała największa damska „elyta” szkoły, którą przewodziła siostra naszego Pana suchara. Amber i jej dwie tępe towarzyszki siedziały malując paznokcie, co chwile zerkając w stronę Osaki. Na pewno nie polubi takiej małpy. Prędzej zaprzyjaźni się z zającem wielkanocnym.
— Hej Megami masz może gumkę? — dziewczyna wyrwana z zamyśleń spojrzała w prawo gdzie siedział białowłosy chłopak z dwoma różnymi kolorami oczu
Lysander Cliver był jedyną osobą w klasie, do której Osaka od razu zapała sympatią. Cicha, mało mówiąca osoba ubrana w wiktoriańskie stroje i recytująca wiersze na pewno była lepszym towarzystwem niż wszyscy inni razem wzięci w tej klasie.
— A mam. Poczekaj — zaczęła szperać w torbie szukając potrzebnego przedmiotu
— Uważaj Osaka byś tam bomby nie znalazła — z lewej doszedł ją cichy szept i warknęła w jego stronę
— Zamknij się Raider — odburknęła niechętnie grzebiąc jeszcze głębiej w swojej torbie
Kastiel Raider był pierwszą osobą, którą Megami poznała w tej szkole i od razu zapałali do siebie prawdziwą szczerą nienawiścią. Czerwonowłosy poprawił swoją kurtkę i posłał jej kolejny ze swoich złośliwych uśmiechów szczerząc kły jak drapieżnik na swój cel.
Dziewczyna całkiem go olała i podała Cliverowi potrzebny przedmiot. Jak nic dzisiaj był jej jeden z gorszych dni. Nawet nie musiała czytać horoskopu by to wiedzieć. Chociaż można odnieść wrażenie, że odkąd tu mieszka jedyną dobra rzeczą jest jej Atena. Właśnie owczarek! Jest jej światełkiem w tunelu, najlepszą towarzyszką. Mogła po zajęciach bez przerwy chodzić z nią po parku.
A wieczorami oddawać się rysowaniu swoich postaci ze szklanką porządnej whisky. Tak, by mieć wenę potrzebuje się napić. Usłyszała ciche piknięcie telefonu i szybko spojrzała na swojego nauczyciela. Ten jakby był głuchy dalej bazgrał niezrozumiałe znaki na tablicy, więc Megami szybko złapała za swój telefon.
— Kochanek? — zaśmiał się pod nosem Kastiel
— Patrząc na Ciebie to bym tak wołała — odpowiedziała mu pokazując język. Za co ja pokarali by musiała dzielić ławkę właśnie z tym złamasem

11:20
Yuryia: jak tam w szkole?
11:21
Megami: jakoś leci.. Siedzę właśnie koło takiego jednego złamasa
11:22
Yuryia: ... Miałaś być miła Meg
11:22
Megami: Nie moja wina, że ma szeroką dupę
11:24
Yuryia: Widzę, że już do kogoś żywisz jakieś głębsze uczucia. Wyślij mi kiedyś jego fotkę z chęcią go zobaczę :P
11:28
Megami: Jeśli nie chcesz mieć wysadzonego ekranu w telefonie to nie polecam. On działa jak czarna wdowa. Zatruje Ci sprzęt i będzie on powoli zdychał w cierpieniach..
11:30
Yuryia: Spokojnie mam antywirus;)
11:35
Megami: Wiedziałaś o tym, że związki homoseksualne kiedyś często brały się z powodu braku pieniędzy by móc kupić żonę?
Yuryia wylogowała się “ Do później.. “

Osaka zachichotała pod nosem. Lubiła tak drażnić Makoto, to było nawet przyjemniejsze niż jej ulubione lody czekoladowo pistacjowe. Raider cały czas przyglądał się dziewczynie z zainteresowaniem próbując znaleźć jej czuły punkt by wbić szpile. W końcu często nowe osoby dostawały od niego po dupie włączając w to Verone. Okazał się jedynie łaskawy dla Alex, ponieważ znalazł sobie cel w tej małej czerwonowłosej łajzie. Oparł rękę na policzku i przybierając najbardziej bezczelny uśmiech.
— Co tak się szczerzysz do tego telefonu? Wyprowadzasz się?
— Tak jak najdalej od Ciebie
— Nawet nie wiesz jak się raduje słysząc te słowa.
Lysander siedząc obok uśmiechał się pod nosem. No cóż trafił swój na swego i wreszcie Kastiel będzie musiał uchylić rąbek kapelusza dla Osaki. Mówią, że kto się czubi ten się lubi. Widząc pytające spojrzenia dwójki wrócił do pisania wiersza za to oni do wcześniejszej rozmowy.
— Osaka! Raider! — usłyszeli nad sobą i jak na hasło spojrzeli w tamtą stronę — jak jesteście tak rozgadani to na pewno sprawi wam przyjemność siedzenia dłużej razem. Sprzątniecie tą sale, kiedy wszyscy wyjdą.
Megami patrzyła z mordem w oczach na swojego towarzysza z ławki, który wcale nie różnił się spojrzeniem od niej. To będzie długie sprzątanie o ile nie zdarzy się wypadek i czerwono włosy jegomość nie wyleci przypadkiem przez okno.

Czasami myślę, że jednak lepiej było zostać płatnym mordercą



________________________

Dziewczyna właśnie walczyła z szafką na korytarzu. Najczęściej modliła się w duchu by jak najszybciej wyjść z tego rakotwórczego więzienia. Różowe ściany to już na pewno trująca farba na jej oczy. Czy oni kiedykolwiek pomyśleli o tych biednych uczniach muszących iść tymi korytarzami na lekcje?
Kiedy wreszcie udało się jej otworzyć przeklęty mebel uśmiechnęła się pod nosem. Jednak zaraz została zamknięta z hukiem przez czyjąś zgrabną rękę i Osaka poczuła, że coś się w niej gotuje. Z zaciśniętymi wargami w wąska linie i lekko drżącą brwią spojrzała do tyłu na tego samobójcę.
— Co robiłaś w sali z Kastielem? — Amber ściągnęła groźnie brwi patrząc na dziewczynę, której spojrzenie wyrażało więcej niż tysiąc słów
— A co miałam robić? — syknęła i na jej twarzy pojawił się kpiący uśmieszek — liczyliśmy kurwa równania na tablicy.
Wróciła do poprzedniej czynności próbując kolejny razy otworzyć zardzewiałe gówno czując, że to będzie szafka nienawiści. Jak już wreszcie kolejny raz rozchylała przed nią swoje wrota znowu została zamknięta przez zdenerwowaną blondynkę.

Spokojnie Megami.. Jak mawiał psycholog szkolny pomyśl o polanie.. Cichej pierdolonej polanie, po której zapieprzaja ptaszki, a króliki zżerają wszystką trawę

— Pytałam o coś! — kontynuowała wściekła Star nieświadoma, że jej życie właśnie wisi na jednym włosku
Nie lubiła być olewana zwłaszcza przez nowo przybyłe osoby do szkoły. Zważywszy na ich pierwsze spotkanie można było śmiało twierdzić, że te dwie się chyba zabiją, jeśli Osaka straci cierpliwość.
— Ja nie jestem Verona, Star — wycedziła przez zęby mrużąc groźnie oczy — jak mnie do tego zmusisz twoje kłaki będą ustrajały każdy korytarz w tej szkole.
Amber poczuła nieprzyjemną aurę nienawiści skierowaną w jej stronę, więc by nie przeciągać bardziej struny odwróciła się szybko i ruszyła przez korytarz mrucząc coś do siebie pod nosem. Dumna Megami wróciła do kolejnego podejścia z szafką modląc się by tym razem nikt jej nie przeszkadzał. Zobaczyła kolejny cień za sobą i odwróciła wściekła głowę.
— Star chcesz mieć obitą...
— Cześć Meg! Co porabiasz? — wesoły Alexy stał za nią przyglądając się z szerokim uśmiechem jej walce z szafką
— Cześć Space.. — wypuściła powietrze wdzięczna, że to nie jest ta blond włosa baranica — walczę z tym żelaznym cholerstwem. Czy to pamięta czasy cesarstwa Rzymskiego?
Bliźniak podszedł do szafki i jednym stuknięciem otworzył ją szeroko, przez co spadło na niego tysiące papierów, ołówków oraz tuszy. Na twarzy wylądowały zaś słuchawki z kocimi uszkami. Osaka starała się zachować kamienna twarz widząc te scenę, ale co jakiś czas kącik jej ust unosił się do góry.
— Przepraszam Space — wyciągnęła rękę w stronę chłopaka pomagając mu wstać — powinnam bardziej uważać na ten syf, co tam trzymam
Fioletowe oczy chłopaka zatrzymały się na jednym ze szkicy dziewczyny i zaczął mu się w skupieniu przyglądać, kiedy Megami zbierała resztę. Nie mogąc wydusić z siebie słowa machał jej kartką przed nosem prawie skacząc z podekscytowania.
— Ty rysujesz komiksy?
— Ta.. To moja pasja
Nim zdążyła coś jeszcze dodać została przytulona z całej siły przez rozochoconego chłopaka rumieniąc się jak burak, zdecydowanie był za blisko jej przestrzeni osobistej. Jeśli tak wyglądają emocje wśród homoseksualistów powinna się martwić o swoje zdrowie psychiczne.
Bo właśnie poczuła się z molestowana przez geja. Dokładnie tak z molestowana! Wstydziła się okazywać emocje przy własnym bracie, a ten ni z tyłka zaczął ją obejmować i w tym momencie można stwierdzić o Alexym, jako życiu, a Megami, jako rozpaczy fruwającej pomiędzy nim.

________________________

Pogoda była wręcz idealna na spacer z jej ukochanym owczarkiem, wiec niewiele myśląc złapała za smycz i wybiegła z domu próbując dogonić swoją Atenę. Jako szczeniak psina była naprawdę energiczna i Osaka obiecała sobie, że kupi sobie ten pieprzony karnet na siłownię jak tylko sprawi sobie nowy komputer.
Owczarek wesoło biegał między ludźmi, a ona skakała za nim drąc się jak wściekła. Jeśli mowa o szkoleniu zdecydowanie temu psu by się to przydało. Zatrzymały się dopiero w parku gdzie Megami opadła ciężko dysząc na kolana, a zwierzę brykało dookoła niej dumne ze swojego biegu.
— Zadyszka Osaka? — skrzywiła się na sam dźwięk głosu doskonale go poznając
Z wpisaną złośliwiościa na twarzy spojrzała w jego stronę. Kastiel stał nad nią z kpiącym uśmieszkiem trzymając w dłoni długą czerwona smycz. Mierzyli się tak chwile wzrokiem, co dla nich prawie oznaczało wieczność.
Tak, skazani na siebie musieli wysprzątać całą salę i żadne z nich o tym nie zapomniało. Raider chcąc się wywinąć usiadł na ławce, że nie będzie robił z siebie sprzątaczki. Więc dziewczyna zrobiła to samo mówiąc, że ma na to cały dzień i chłopak skapitulował.
— Twoja dziewczyna się o Ciebie pytała — podniosła się z klęczek otrzepując kolana
— Która? — Raider nie chciał jej ustąpić na pewno nie w tym życiu
— Nie udawaj casanovy — tym razem Osaka szukała spojrzeniem swojej suczki — na takich jak ty leci tylko Star.
Twarz Kastiela wygięła się w niezadowalającym geście i przeklął pod nosem. Gdyby mordy były legalne jak nic jego pierwszą ofiarą była by ta złośliwa, wredna i pyskata smarkula. Sam jej sposobem zaczął rozglądać się za swoim psem. Zobaczyli swoje zwierzaki bawiące się ze sobą patykiem kawałek dalej na trawie.
— Demon! Chodź tutaj! — pies Raidera posłusznie do niego podbiegł przymilając się do nogi
— Atena! — suczka dziewczyny także podbiegła do niej zadowolona liżąc ją po dłoniach
— Co za kretyn nazywa psa Atena?
— Taki sam, co nazywa psa Demon
Usta chłopaka otworzyły się na chwilę by zaraz się zamknąć. Właściwie nie miał żadnej riposty na to, co powiedziała ta mała zołza, więc Megami uśmiechnęła się szeroko dziękując swojemu bratu za uczenie ją odpowiadania na chamskie zaczepki.
Chciała już się odwrócić i ruszyć swoją ścieżką, gdy została wywalona przez owczarka francuskiego Raidera oraz bez ostrzeżenia lizana przez niego po twarzy.
— Demon złaź z niej! — Kastiel chciał ruszyć z odsieczą, by odciągnąć swoje psisko
No cóż jego pies może i był demonem, ale raczej całuśnym. Wiele razy zastanawiał się, czemu nie jest agresywny i ucieka na jakikolwiek huk, jaki pojawi się w okolicy. Zaklął w myślach i zaczął podchodzić do Osaki
— No już dobra wygrałeś! — zaśmiała się głośno spychając z siebie owczarka
Czarne oczy chłopaka przyglądały się jej z zainteresowaniem, kiedy zaczęła grzebać w kieszeni wyciągając dwa duże przysmaki dla psów, co Demon z chęcią pochwycił odbiegając kawałek. Drugi podała swojej suczce, która ze szczęściem wypisywanym na pysku ruszyła w to samo miejsce, co jej psi towarzysz.
Patrzyła na to uśmiechnięta szeroko. Atena na pewno potrzebowała jakieś zwierzęcego towarzysza do zabaw. Przebywanie z leniwymi ludźmi jak nic musiało ją strasznie nudzić. Przed jej nosem pojawiła się ręka i prawie podskoczyła. Dopiero po chwili zrozumiała, że to Raider wyciągnął w jej stronę dłoń by pomóc jej wstać.
— Więc jednak w twoim zachowaniu występuje jakaś kultura?
— Można tak powiedzieć — uśmiechnął się krzyżując ręce na klatce dalej patrząc na szczęśliwe psy — Nie mówiłaś, że masz psa.
— A kiedykolwiek o to pytałeś? — zaśmiała się pod nosem — z tego, co pamiętam od pierwszego dnia jestem na twojej czarnej liście złamasie
Kastiel prychnął okazując niezadowolenie, on złamasem? To ona zaczęła wpadając na niego tydzień temu jak słoń w składzie porcelany. Zmierzył ją od stóp do głów zatrzymując się na biodrach, a zaraz potem na pełnych piersiach.
— Co się tak gapisz Raider?
— Keh nawet nie mam się, do czego doczepić w twoim wyglądzie
Odwrócił obrażony głowę patrząc w inną stronę, ale dalej nie zmieniając miejsca stojąc przy zdziwionej Osace.
Faceci są jednak dziwni..

________________________

Yuryia siedziała właśnie popijając herbatę. Bez Megami było tutaj tak dziwne cicho, że aż przechodziły ją dreszcze. Nie, nie może mieszkać sama. Musi sobie kogoś znaleźć, bo zwariuje w tych czterech ścianach.
Dotknęła delikatnie pościeli w poszukiwaniu pilota do telewizora. Relaks przed sprzętem na pewno jej pomoże. Włączy sobie kolejny raz szkołę uczuć i poryczy jak bóbr od razu będzie jej lepiej. Czasami rozmyślając miała wrażenie, że Osaka wie o jej orientacji.
Tyle razy ile wspomniała przy niej o homoseksualizmie było aż straszne. Ale nie umiała zapytać o to wprost by dziewczyna sobie czegoś nie dopisała. Kochała ją.. Owszem, lecz jak siostrę i nie chciałaby Megami pomyślała sobie, co innego, bo jest stu procentową hetero, a każdy wie jak oni postrzegają osoby innej orientacji.
Rozmyślania przerwało ciche zapiszczenie telefonu i dziewczyna zobaczyła wesołe słoneczko migające na zmianę z kopertą

19:39
Megami: Zostałam z molestowana!

Makoto musiało zająć dobrą chwile by zrozumieć sens znaczenia tych słów. Gdy tylko do niej dotarło, że jak kretynka gapi się tylko w mały ekran szybko zaczęła pisać.

19:47
Yuryia: Jak to?! Przez kogo?!
19:50
Megami: Pierw przez geja chodzącego do mojej szkoły, a potem przez psa złamasa...

Japonka westchnęła rozumiejąc aż za bardzo znaczenie tych słów. Może jednak powinna jej powiedzieć prawdę? Ale pierw wołała się dopytać.

19:53
Yuryia: Jak mógł Cię z molestować gej?
19:57
Megami: Mnie pytasz? Zobaczył moje rysunki i zaczął mnie przytulać prawie dusząc. Alexy Space jest jedną z osób, której po prostu nie da się przywalić. Jest jak mały szczeniaczek...
19:59
Yuryia: A nie gnębią go w szkole?
20:01
Megami: Żartujesz? Ubiera się lepiej niż nie jeden hetero. Ta szkoła chyba się rządzi własnymi prawami
20:04
Yuryia: Megami.. Ja muszę Ci coś powiedzieć..
20:07
Megami: O Boże.. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że zaczęłaś wreszcie sprzątać Playboye z pod łóżka?

Makoto zamarła. Była pewna, że ukryła je naprawdę głęboko w pokoju. Chyba, że jak miesiąc temu robiła generalny porządek położyła je na oknie przykrywając firanką. Jaka była głupia! Powinna od razu schować je pod łóżko jak gdzieś wychodziła. Usłyszała uparte dzwonienie na skype i niechętnie odebrała zielona słuchawkę.
W kamerce pojawiła się zainteresowana Osaka wlepiając w nią wzrok. Obok niej na kolanach leżała Atena wyraźnie pomrukując z powodu drapania po uchu.
— Głupia miałaś mi coś powiedzieć — mruknęła mrużąc oczy — A ja czekam od trzydziestu minut na tę nowinę.
Yuryia spojrzała na zegarek i zobaczyła 20: 37 naprawdę aż tak się zamyśliła, że umknęło jej aż pół godziny.
— Yuryia Makoto! — podskoczyła słysząc swoje pełne imię i nazwisko. Teraz zrozumiała, że to nie są żarty i dziewczyna wzięła jej słowa na poważnie
Zacisnęła nerwowo swoje dłonie na spódniczce i spuściła zawstydzona głowę. Nie może już dłużej udawać, jeśli jej przyjaciółka ją zniecierpi przez bycie inną to nie była tą przyjaciółką, jakiej szukała. Podniosła głowę i jej ciemne oczy zaczęły się szklić.
— Megami ja... — Brew czerwonowłosej podniosła się w zdziwieniu. Nie spodziewała się, że jej koleżanka zacznie ryczeć przez Skype — jestem lesbijką..
Zobaczyła szeroko otwarte oczy dziewczyny i bez słowa trzasnęła laptopem zakończając połączenie. Podkuliła kolana pod twarz i zaczęła płakać.

Znienawidzi mnie

Osaka siedziała przed otwartym monitorem z szeroko otwartymi oczami. Spodziewała się wojny, Yakuzy terroryzującej miasto, różowych słoni, ale Yuryi lubiącej te samą płeć na pewno nie. Zeskoczyła z łóżka i zaczęła krążyć po pokoju drapiąc się po podbródku.
Owszem ostatnio często wspominała o homoseksualizmie, ale to raczej w formie żartu. Te Playboye, co widziała w jej pokoju myślała, że to są byłego współlokatora.


Ale jeśli ona jest lesbijką to znaczy, że ona mnie... No nie kurwa no nie.. 
Boże czy ty to widzisz?!

________________________

Jeeee ! Właśnie zakończyliśmy kolejny emocjujący rozdział niszczący psychikę naszej bohaterki.
Kto by się spodziewał, że Osaka przez prawie półtorej roku mieszkała z homoseksualistką nie ;D?
Życie jest tak pełne niespodzianek, że czasami się zastanawiam kogo mijam na ulicy…
               Następny rozdział wstawie po weekendzie :D!
By nie było zostały tu zmyślone nazwiska chłopców bo trochę mi ich było żal, ze ich nie mają, a Megami… Kocha mówić do ludzi po ich nazwisku! Tak Raider mówimy szczególnie o tobie złamasie!

A o to reakcja Kastiela na dzień dzisiejszy:



Tak Raider wszyscy Cię Kochamy miłością zbiorową :D!

10 komentarzy:

  1. Ship ship ship... KastielxMegami :D
    Jak ja kocham Raidera :D
    Moja reakcja jest podobna do Kastiela... Kurwa, co proszę?!
    Yuryia to lesbijka?! Nie spodziewałam się O_o
    Ah, te ciekawostki Megami :D
    Biedna Osaka :( Zmolestowana przez geja, a potem przez psa :(
    Rozdział jak najbardziej mi się podobał i czekam na ciąg dalszy! :D
    Tradycyjnie życzę weny i pozdrawiam! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja siostra cioteczna też była w szoku na wieść, że Yuryia jest lesbijką xD Megami i jej ciekawostki nie raz będą załamywać znajomych. A co do Osaki i Raidera kto wie :D! Zobaczymy jak to się wszystko rozwinie. Miasto, zabójstwa i naszą zestresowana bohaterka po środku ^^"

      dziękuje za komentarz i bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał! :D

      Usuń
  2. O kurde... Szokujesz! Zapraszam tez do siebie: http://kochamyabyzyc.blogspot.com/
    Co ile będziesz wstawiała rozdziały? ,łże gdzieś było napisane, ale chyba przeoczyłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdziały będą się pojawiały dwa w tygodniu, albo jeden. Zależy od tego jak będę miała czas pisać :D! Witam nowego czytelnika ^^

      Usuń
  3. Eee.. Bym coś napisała, ale nie mam zielonego pojęcia co.
    Moja reakcja, była podobna do reakszyn Kastiela:
    Że co kurwa?!
    Rozdział cud, miód, malina ^^
    Pozdrawiam cieplutko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha każdy w szoku o biedną Makoto xD Wszyscy mamy reakcję jak Kastiel na ten temat, a co dopiero ma powiedzieć biedna Meg..
      Bardzo mi miło, że rozdział się podobał ^^ I mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej czytając co nowe perypetie Osaki.

      Dziękuje za komentarz i również pozdrawiam!

      Usuń
  4. To już któreś podejście do napisania tego komentarza.. Kurczę, no nie wiem. Tak mnie to rozbawiło, żee.. UGHH. Nie potrafię. Rozdział mi się jak najbardziej podobał :D Z niecierpliwością czekam na kontynuację i wybacz, że tak późno komentuję.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha nie ma problemu :D Cieszę się, że rozdział bawi, bo o to właśnie chodzi !
      Dziękuje za komentarz i również pozdrawiam ^^!

      Usuń
  5. Hejo!
    Już jakiś czas weszłam na Twojego bloga, ale nie miałam czasu nic skomentować. Sorki :( Ale teraz się postaram. No, tylko, że dzisiaj mój mózg nie myśli prawidłowo i z góry przepraszam za brak sensu w komentarzu XD
    Biedni, musieli sprzątać klasę. Szczerze współczuję im.
    Ale najbiedniejsza jest Megami, to nie chyba jest miłe uczucie, gdy ktoś jest molestowany dwa razy w ciągu dnia.
    Ale szok! Ona na serio jest lesbijką?! No to żeś wymyśliła!
    Rozdział super napisany, bardzo mi się podoba. Zresztą jak cały Twój blog. Czekam na następny, pozdrawiam oraz życzę dużo weny i wszystkiego, co najlepsze. Żyj nam sto lat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż zawsze dyżurni ją sprzątają, ale jeśli ktoś za bardzo zajdzie za skórę to sprząta ten o to " chętny " xD
      Megami ogólnie uważa, że ograniczanie jej przestrzeni osobistej równa się z molestowaniem.
      Każdy z nas pewnie ma koleżankę lesbijkę i nawet sobie z tego nie zdaję sprawy dosłownie :D
      Cieszę się, że blog trafił w twoje gusta. Aż się zawstydziłam ^^"
      Dziękuje za komentarz i również pozdrawiam!

      Usuń